SERENISS, ET INUCTISS, SIGISMUNDO III. REGI POLONIAE, MAGNO DUCI LITHUANIAE, RUSSIAE, PRUSSIAE, MAS. SAMOGITIAE, LIUONIAE, SEUERIAE. ETC. HAEREDITARIO REGI SUETIAE, GOTHIAE, VANDALIAE, MAG. DUCI FINLANDIAE, TRIUMPHATORI MOSCOVIAE AC OMNIUN SEPTENTRIONUM REGIONUM.

wtorek, 17 lipca 2012

Róg myśliwski z rogu Tura

Rzeźba, Ostatni Tur

Zestaw instrumentów służący do oprawiania zwierzyny po polowaniu Zygmunta III Wazy.

Z rogu jednego z ostatnich turów żyjących na świecie, padłego w Puszczy Jaktorowskiej w 1620 r., wykonano róg myśliwski oprawiony w pozłacane srebro i opatrzony napisem "
Róg turzy ostatniego turu z Puszczy Sochaczewskiej od wojewody rawskiego Stanisława Radziejowskiego na ten czas starosti sochaczewskiego r. 1620". Stanowił on dar od starosty sochaczewskiego Stanisława Radziejowskiego dla króla Polski Zygmunta III Wazy.
Przedmiot ten ze skarbca na Zamku Królewskim w Warszawie trafił podczas potopu do Szwecji. Obecnie znajduje się w Sztokholmie w Muzeum Arsenału (Livrustkammaren).
Róg Myśliwski turzy, należący do Zygmunta III Wazy.skradziony przez Szwedów obecnie w ich Muzeum Livrustkammaren, Stockholm
 
Strzelba Zygmunta III Wazy. skradziona przez Austriaków, obecnie Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu
Strzelba myśliwska Zygmunta III Wazy, skradziona przez Szwedów obecnie w ich Muzeum Livrustkammaren, Stockholm

Polowanie na Tura
Tur. Cóż to było za zwierzę? Już sama jego nazwa pochodząca od greckiego słowa oros czyli góra, mówi za siebie. Ten puszczański mocarz osiągał masę ponad 800 kg (niektórzy podają, że samce nawet 1500 kg!) Wysokość tura w garbatym kłębie sięgała 185-190 cm. Jego długość dochodziła do 3,5 metra. Wspaniałe do przodu wygięte rogi miały białe końce i były niezwykle niebezpieczną bronią. Pomiędzy rogami zwisała brunatna grzywka. Byki czyli samce o brunatno-czarnym ubarwieniu posiadały jasną smugę na grzbiecie. Brązowe krowy (samice) były mniejsze i wraz z rudymi cielętami trzymały się w wielkich stadach.
Tur należał do rodziny pustorogich. Był przeżuwaczem żywiącym się leśnymi ziołami, trawą, liśćmi oraz gałęziami młodych krzewów i drzew. Także owoce a nawet grzyby wchodziły w skład jego pożywienia.
Tur nie bał się nikogo i niczego. Ludzie obchodzili go z daleka, gdyż rozdrażniony stawał się nieobliczalny i nawet uzbrojonego rycerza potrafił podrzucić na swych potężnych rogach. Podobno nie bał się huku gromów, a ranny – szarżował na nic nie zważając!

Siodło Zygmunta III Wazy, skradzione przez Szwedów obecnie w ich Muzeum Livrustkammaren, Stockholm
Wiązanie pod siodło Zygmunta III Wazy, skradzione przez Szwedów obecnie w ich Muzeum Livrustkammaren, Stockholm
Herb Królewski na siodle Zygmunta III Wazy, skradziony przez Szwedów obecnie w ich Muzeum Livrustkammaren, Stockholm
  Tur stał się zwierzęciem zastrzeżonym przez regale wyłącznie dla króla. Jednak trzebież i karczowanie puszcz oraz kłusownictwo niszczyły to zwierzę zwane wówczas wołem leśnym. W 1570 roku stwierdzono w Puszczy Jaktorowskiej obecność 40 turów. Dlatego król Zygmunt III wydał w 1597 roku nakaz ochrony tura. Ale to nie przyniosło skutku. W roku 1599 naliczono 24 egzemplarze, a około 1600 roku bydlęca zaraza zabiła 20 turów. Pozostały tylko trzy byki i jedna krowa. W ciągu następnych 20 lat samce padły, a przyrostu nie było. Historię tura Puszczy Jaktorowskiej zamknął kłusownik zabijając ową ostatnią krowę w 1627 roku.
 W dziele pt. „Najstarszy opis Mazowsza” Jędrzeja Święcickiego z 1634 roku czytamy:
''Rozmiarami przekracza ono znacznie woły lecz kształtem bardzo je przypomina; poza tym zwierzęta te oznaczają się zdumiewającą niemal zręcznością tak, że nawet odchód, który muszą wydalić, dla żartów chwytają na rogi zanim upadnie na ziemię. Woń zdradza samcom krzyżujące się z bydłem domowym samice, które odpędzają daleko ze stad, aby porzucone na pastwę drapieżnych zwierząt poniosły karę za skażenie swego gatunku. Odznaczają się zaś tak wielką siłą, że z łatwością obalają na ziemię jeźdźca podniesionego na rogach. Nieraz można było zauważyć, że jeden samiec tur odniósł zupełne zwycięstwo nad kilkoma wilkami, które wpierw powalił i stratował. Myśliwi niczego więcej nie pragną jak przedniej części ze środka głowy z poskręcanymi kosmykami sierści (przez Polaków turzywicher zwanej), zwłaszcza jeśli ją zdjęto z jeszcze żyjącego tura. Noszenie bowiem takiego kawałeczka mięsa przez kobiety ciężarne ma zapobiegać poronieniom i ułatwić poród”.
 Cóż nam zostało po turze? Słynna wonna trawa turówka dzisiaj częściej żubrówką zwana. Trochę kości, poroża i dwa kunsztowne rogi turów. Jeden – oprawiony w srebro został podarowany królowi Zygmuntowi III przez cech wielkich żupników i trafił do królewskiego skarbca. Drugi róg należący do ostatniego byka upolowanego w Polsce w 1620 roku został zrabowany podczas „potopu” przez Szwedów i trafił do muzeum w Sztokholmie. Turze rogi ujrzymy m.in. w muzeach: archeologicznym w Wolinie oraz Słowińskiego Parku Narodowego.
Zostały jeszcze: słowo „turnia” oraz kolędnicy chodzący z groźnym turoniem, a także nazwy miast: Turobin, Turów, Tursko, Turoszów, Turośl, Turza oraz Turek, w którego herbie jest tur. Są też liczne nazwy wsi od tura pochodzące. Zachowały się szlacheckie herby i nazwiska rodowe oraz powiedzenie „silny jak tur”. Bo było to bardzo silne i niezależne zwierze puszcz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz