SERENISS, ET INUCTISS, SIGISMUNDO III. REGI POLONIAE, MAGNO DUCI LITHUANIAE, RUSSIAE, PRUSSIAE, MAS. SAMOGITIAE, LIUONIAE, SEUERIAE. ETC. HAEREDITARIO REGI SUETIAE, GOTHIAE, VANDALIAE, MAG. DUCI FINLANDIAE, TRIUMPHATORI MOSCOVIAE AC OMNIUN SEPTENTRIONUM REGIONUM.

czwartek, 12 lipca 2012

Persja sprzymierzeńcem Zygmunta III Wazy


Dywan Perski z Herbem Królewskim Zygmunta III Wazy, podarowany przez Króla Persji Abbasa I Wielkiego Królowi Zygmuntowi III Wazie na znak koalicji antytureckiej.

Król Persji Abbas I Wielki. Jako sojusznik Króla Zygmunta III Wazy przeciw Turcji zorganizował odciążającą wyprawę na wschodnie tereny tureckie sułtana Osmana II. Co przyczyniło się do zwycięstwa Rzeczypospolitej pod Chocimiem 1621.
Król Persji Abbas I Wielki


Mapa Persji
Za panowania Zygmunta III Wazy Rzeczpospolita nawiązała z Persją stosunki handlowe i militarne, sprowadzano z Persji tkaniny, dywany, a przede wszystkim konie arabskie i broń z damasceńskiej stali. 

Przyjazne stosunki między Polską i Persją rozpoczeły się w czasie panowania Król Zygmunta III Wazay (1587/32). Narastający konflikt Osmańskiej Turcji i Rzeczypospolitej spowodował konieczność, by Polska  poszukiwała nowych rynków zbytu jak i sojuszników w swoich wojskowych przedsięwzięciach; Persja była naturalnym i geograficznie dobrym, kandydatem.
Kontakty były bardzo złagodzone przez politykę tolerancji prowadzonej przez Abbasa I Wielkiego. Dynastia Safawidów zacząła zabiegać o zagranicznych doradców, ich wiedza i umiejętności odbyły się w wielkim poszanowaniu. Należał do nich - polski jezuita Tadeusz Krusiński. To ożywienie stosunków dyplomatycznych z Persją oznaczało, że Polska zawsze dogodny punkt tranzytowy na szlaku wschód-zachód, stał się częstym gospodarzem przejściu misji dyplomatycznych.
Persja Safawidów przez jej energicznego władcę, stała otworem dla sojuszu z państwami chrześcijańskich i przyjaznych stosunków z Rzeczypospolitą. Udana misja polskiego kupca-dyplomaty Sefer Muratowicz, potwierdziła to.  
W 1601 król Zygmunt III Waza, wytrawny miłośnik sztuki, wysłał Sefera Muratowicza - Ormianina mieszkającego w Warszawie, jako dostawcę wykładzin dla dworu królewskiego - na długą podróż do Persji, a dokładniej do Kashan, głównego producenta dywanów Perskich.

  Instrukcje wydane Muratowiczowi były dość proste: był zamówić dywany z królewskimi herbem i broń u miejscowych rzemieślników. Wyprawa do Persji, miał też cele polityczne oprócz swoich jawnych komercyjnych celów.
Przetrwała w części do dnia dzisiejszego książka z podróży Sefera Muratowicza w której opisuje swoje kontakty z najwyższych urzędników perskich, a także z Szachem. Jego pierwszy polski raport opisuje w szczegółach na temat stosunków panujących w domu panującego Persji.

Sefer Muratowicz poseł króla Zygmunta III Wazy do Króla Persji
Relacya Sefera Muratowicza obywatela warszawskiego, od Zygmunta III, króla polskiego, dla sprawowania rzeczy wysłanego do Persji w r. 1602 : rzecz z starego rękopisu wybrana y teraz dopiero do druku podana
 Cel pozorny handlowy podróży nie wzbudzał podejrzeń wrogów Polski.
 Muratowicz, niosąc listy królewskie bezpiecznie przejechał, mógąc kontynuować podróż na wschód spokojnie. Po 158 dniach spędzonych na szlaku, Muratowicz bezpiecznie osiągnął Kashan i rozpoczął  nabywanie dywanów dla jego monarchy: "Zrobiłem dla Jego Królewskiej Mości kilka dywanó z jedwabiu i złota, także namiot i Damasceńską szablę" . Niektóre dywany sprowadzone przez Muratowicz zostały włączone do posagu króla córki i są zachowane w Muzeum Residenz w Monachium do dnia dzisiejszego.
Oprócz swojego komercyjnego wymiaru podróż Sefera Muratowicza miał mniej cel patentowego - dyplomatyczny. Jego głównym celem podróży leżał w celu zebrania prawdziwych perskich postaw w odniesieniu do ligi anty-tureckiej, w ocenie jej potencjału militarnego, a w ocenie możliwości utworzenia stałych stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską Rzeczpospolitą i Persją.
Muratowicz został również wysłany by wykonać mapowanie najbezpieczniejsze i najbardziej bezpośrednią trasę między Polską i Persji do użytku przewidywanej misji papieskiej, a także z odkrywania możliwości próby działalnośći misyji w kraju. Muratowicz, korzystając z  znajomości języka perskiego i jego znajomości Orientu, radził sobie bardzo dobrze, zdobywając przychylność Szacha. W swoej książce, Muratowicz z dumą opowiada o słowach skierowanych przez najwyższego władcę Persji do Wezyra: "Haten błagaj, miałem w moich salach wiele różnych posłów, moskowitów, angielskich, weneckie i papieskie, ale żaden nie była mi bardziej miły niż z ten człowiek, z którym mogę rozmawiać we własnym języku - jeden ma niewielki apetyt na mówienie za pośrednictwem tłumacza. "
W kolejnych latach inne misje zostały wysłane przez perskiego Szacha, by zmontować obronę przed najazdem tureckim. W polskich archiwach w Warszawie możemy znaleźć interesujący list Szacha Abbasa I do polskiego króla Zygmunta III. Shah osobiście potwierdziła swą przyjaźń i jego chęć do współpracy z Polską. List został dostarczony do sądu Zygmunta III przez Mahdiego Kuli Bek Turkmen, królewski dragoman, w 1605 roku.
Szach Abbas I zadeklarował swą przyjaźń, opowiada o jego ostatnich zwycięstwach militarnych i proponuje sojusz przeciwko Turkom, jako wspólnego wroga. W piśmie tym Shah pisze "my opowiadamy to tak, że przyjaźń i miłość pojawiają się między nami dwóch Panów, tak głęboko, jak to robią władcy chrześcijańscy. Turek jest przeciwnik dla nas jak i dla was wszystkich chrześcijan".
 Uchwały podjęte przez polski Sejm w 1605 i 1606 w celu zapewnienia pokoju z osmańskim imperium pchnął perspektywę wspólnych wojskowych przedsięwzięć anty-tureckich z Persami na kilka lat później.

 Podczas wojny polsko-tureckiej w latach 1620–1621 w czasie kampanii chocimskiej (1621) Szach Persji Abbas I Wielki zorganizował odciążającą wyprawę na wschodnie tereny tureckie sułtana Osmana II.
 Co przyczyniło się do zwycięstwa Rzeczypospolitej pod Chocimiem 1621.
Persowie kontra Turcy
Robert Shirley poseł Króla Perskiego Abbasa I. Przybył do Zygmunta III Wazy z misją kolalicj przeciw Turcji.
 Kiedy szach Abbas I Wielki (panował w latach 1587–1628), dowiedział się, że jego upominki i listy nie dotarły na dwór Zygmunta III Wazy, postanowił zbadać sprawę. Okazało się, że posła Szacha Anglika Shirleya podstępnie więził przez kilka miesięcy kniaź moskiewski Borys Godunow.
Towarzyszący Anglikowi Pirkuli beg tytuł wyższego urzędnika ze strachu zawrócił do Persji, nie wykonawszy swej misji.
 Gdy cała sprawa wyszła na jaw – jak odnotował kupiec Sefer Muratowicz – tchórzliwy dyplomata został ukarany ucięciem języka i oślepieniem. Szach Abbas odpłacił carowi pięknym za nadobne, kilkakrotnie odprawiając jego posła z niczym, aż ten zgodził się ucałować mu nogę, przed czym wcześniej się wzbraniał. Potem poselstwo sowicie ugoszczono i spito starym winem. Wreszcie wezyr Tachmas beg oświadczył rosyjskiej delegacji, że „jest rozkazanie królewskie, aby to wszystko, co tu jest na tej sali, na stole, na ścianach i na ziemi, żebyście to sobie wzięli abo pobrali”. W jednej chwili prysła cała moskiewska duma. „Zaraz, nie rozmyślając się, porwali się do tac złotych, jeden drugiemu wydzierając, powiadając, żem ja pierwej począł cukier jeść, potym do obicia, do kobierców, tak iż z wielkim krzykiem wszystko między się rozerwali”. Szach ubawiwszy się setnie tym widokiem, rzekł do wezyra: „Dziwna rzecz, jaki ten człowiek, przyjechawszy, najpierw stawił się nam barzo poważnym, przestrzegając dostojeństwa cara swego z powagi swej. A skoro się upił, a to widzisz, jakim się lekkim człowiekiem był pokazał!”.


Zygmuntówka, szabla polska wywodząca swą nazwę od króla Zygmunta III Wazy. Do zygmuntówek zalicza się różne typy konstrukcyjne szabel, które łączy charakterystyczny, nabijany złotem ornament głowni, składający się najczęściej z inskrypcji Sigismundus III Rex Poloniae, wizerunku króla.

Zygmuntówka, szabla polska wywodząca swą nazwę od króla Zygmunta III Wazy. Do zygmuntówek zalicza się różne typy konstrukcyjne szabel, które łączy charakterystyczny, nabijany złotem ornament głowni, składający się najczęściej z inskrypcji Sigismundus III Rex Poloniae, wizerunku króla. Zygmuntówki używane były głównie przez jazdę. Popularne wśród stronnictwa tzw. "regalistów", zwolenników Zygmunta III Wazy (stąd ornamentyka)
Polacy mieli wyczucie piękna sztuki orientalnej, a teoria ta została zaawansowana ponieważ ​​Polacy nie byli z tego samego stada słowiańskich, ale byli potomkami Sarmatów. "Sarmacki" etyka-sarmatyzmu była widoczna głównie w manierach i guście Polaków. Sarmaci nazwa perskich ludów koczowniczo-pasterskich. Po Sarmatach Polacy mieli odziedziczyć umiłowanie wolności, gościnność, męstwo oraz odwagę.
Sarmackie koneksje Polski można najlepiej wyjaśnić jako dziedzictwo sarmackich Alanów, którzy zniknęli w dzikich lasach wschodniej Europy w IV w.n.e. Twierdzi Norman Davies.

Tarcza perska Sipar, Portret Hetmana Wincentego Korwina Gosiewskiego
Dywan Perski Zygmunta III Wazy


Dywan Perski Zygmunta III Wazy



Dywan Perski Zygmunta III Wazy

Pas konturny



Szyszak Husarski wywodzi się od Perskiego

Koń arabski sprowadzany do Polski przez Króla Zygmunta III Wazę z Persji obecnie Iran
Koń Husarii, arab

Polskie konie Arabskie, stadniny Janów Podlaski, Michałów, Białka
Polskie konie Arabskie, stadniny Janów Podlaski, Michałów, Białka
Polskie konie Arabskie, stadniny Janów Podlaski, Michałów, Białka
Polskie konie Arabskie, stadniny Janów Podlaski, Michałów, Białka
Polskie konie Arabskie, stadniny Janów Podlaski, Michałów, Białka
Polskie konie Arabskie, stadniny Janów Podlaski, Michałów, Białka
Polskie konie Arabskie, stadniny Janów Podlaski, Michałów, Białka
Pancerny w misiurce perskiej na Arabie

Mapa Sarmatów w Europie. Sarmacja europejska – pojęcie geograficzne pierwszy raz użyte w starożytności przez geografa aleksandryjskiego Klaudiusza Ptolemeusza.  Rozpościerała się wg niego od Morza Czarnego i Kaspijskiego ku północy do Zatoki Weneckiej nad Oceanem Sarmackim-Morze Bałtyckie, dokąd wpadała rzeka Vistula, Chron, Rudon, Turunt i Chesin. Jej granicą zachodnią była Wisła a wschodnią Don.  Klaudiusz wyróżniał też Sarmację azjatycką od rzeki Don do Wołgi.  Informacje te powtórzył i poprawił Maciej Miechowita w swym Traktacie o dwóch Sarmacjach z 1517 r.
Nasi przodkowie Sarmaci Krzysztof Kęciek Według legendy byli potomkami Amazonek. Nieustraszeni nomadzi ze stepów zadawali klęski Rzymianom. Głowami zabitych wrogów zdobili uprząż swych koni. Dotarli do Galii, Brytanii, Hiszpanii, nawet do Afryki i Chin. Sarmackie kobiety walczyły u boku mężczyzn, dzieciom dawały broń do ręki. Sarmaci, jeźdźcy w pancerzach z łusek, to naprawdę nasi przodkowie. Na początku XVI w. kilku polskich i cudzoziemskich uczonych niemal jednocześnie dokonało identyfikacji Polski, Litwy i Rusi z Sarmacją. Z niezwykle przychylnym przyjęciem spotkał się opublikowany w 1517 r. łaciński "Traktat o dwóch Sarmacjach, azjatyckiej i europejskiej" pióra Macieja z Miechowa, potem wznawiany wielokrotnie. W XVI w. częściej mówiono Sarmacja niż Polska czy Litwa. Z Sarmatami utożsamiała się zwłaszcza szlachta Rzeczypospolitej, także uważająca się za dumny, rycerski, miłujący sztukę jeździecką lud szerokich przestrzeni. Ideologia sarmatyzmu walnie przyczyniła się do ukształtowania naszej świadomości narodowej. W epoce oświecenia zaczęto wyszydzać sarmatyzm jako synonim ciemnoty, zacofania, warcholstwa, pijaństwa i fałszywego honoru. Ale tego rodzaju oskarżenia wyszły z propagandowej kuchni króla Stanisława Augusta. Sarmaci XVII w. byli przede wszystkim żołnierzami, z ponurym męstwem przelewającymi krew na nieustannych wojnach z Turkami, Tatarami, Szwedami, Kozakami, Moskwicinami, najeźdźcami z Brandenburgii i Siedmiogrodu. Jakże często husarz zadłużał ojcowiznę, aby sprawić sobie konia i karacenę - zbroję przypominającą łuskowe pancerze Sarmatów. Rozumiał, że jeśli przeżyje, a nie zdobędzie łupów, najpewniej skończy na żebraczym chlebie, bo żołd płacono skąpo i rzadko. Mimo to ochotnicy tłumnie spieszyli do chorągwi. Wzorem dla nich byli legendarni Sarmaci. To lud należący do północnoirańskiej grupy językowej, który przybył z dalekich stepów Azji Centralnej. Sarmaci byli spokrewnieni ze starożytnymi Scytami, Medami i Persami. W ciągu wieków pod naporem kolejnych fal różnych ludów wędrowali ku zachodowi. Dzielili się na wiele różniących się obyczajami plemion, do których spod gór Ałtaj, z Kazachstanu i innych azjatyckich ziem dołączały nowe. Najważniejsze sarmackie ludy to Jazygowie, Roksolanowie, Syrakowie, Aorsowie oraz Alanowie. Ci ostatni wkroczyli na scenę dziejową na końcu i byli najpotężniejsi. Grecki dziejopis Herodot z Halikarnasu (ok. 485-425 r. p.n.e.) pierwszy opisał tych nomadów, których nazwał Sauromatami, jako zamieszkujących krainę na wschód od rzeki Tanais (Don), "ogołoconą zupełnie z dzikich i owocowych drzew". Według relacji Herodota walczące z Grekami Amazonki poniosły klęskę i jako branki zostały osadzone na okrętach, ale podczas żeglugi pokonały załogi. Nie potrafiły sterować, okręty zostały więc wyrzucone na brzeg na północ od Jeziora Meockiego (Morze Azowskie). Tam spotkały gromadę scytyjskich młodzieńców. Stoczyły z nimi zaciętą walkę, lecz w końcu zgodziły się poślubić przeciwników, pod tym jednak warunkiem, że nie będą musiały naśladować obyczajów scytyjskich niewiast. Te niezwykłe małżeństwa dały jakoby początek ludowi Sarmatów. Herodot opowiada, że sarmackie żony "zachowały dawny tryb życia Amazonek, jeżdżąc konno na łowy, wraz z mężami wyruszając na wojnę i nosząc ten sam ubiór co mężczyźni". Według Herodota, sauromacka dziewica nie mogła wyjść za mąż, dopóki w boju nie położyła trupem mężczyzny. Inny grecki autor, słynny lekarz Hipokrates (zmarł ok. 370 r. p.n.e.), dodaje, że prawą pierś dziewcząt wypalano w dzieciństwie, aby nie przeszkadzała we władaniu oszczepem czy strzelaniu z łuku. Helleńscy historycy ułożyli mit o Amazonkach, gdyż dostrzegli niezwykłą pozycję sarmackich kobiet. W społecznościach tych koczowników i pasterzy przetrwały silne elementy matriarchatu. Kobiety walczyły u boku mężczyzn. W bardzo wielu grobach Sarmatek znaleziono łuki, strzały, sztylety, miecze, topory o dwóch ostrzach. Według niektórych obliczeń oręż dawano na drogę w zaświaty co piątej Sarmatce. Jeannine Davis-Kimball z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley stała na czele ekspedycji archeologicznej, która zbadała sarmackie groby w pobliżu miasta Prochorowka w Kazachstanie. Doszła do wniosku, że w niektórych plemionach nomadów istniały trzy klasy kobiet - tych, które oddawały się typowo niewieścim zajęciom (przy szkieletach znaleziono kolczyki i biżuterię z kolorowego szkła), wojowniczek oraz kapłanek, w których grobach złożono kamienne ołtarze oraz kultowe zwierciadła. Autor "Podstępów wojennych" Poliajnos (II w. n.e.) wysławia królową Sarmatów Amage, która, "gdy zobaczyła, że jej mąż oddaje się rozpuście i pijaństwu, sama zaczęła ogłaszać wyroki, sama rozmieszczała strażnice na swoich ziemiach, odpierała najazdy wrogów i przychodziła z pomocą sąsiadom, ilekroć doznali krzywdy" (tłum. Małgorzata Borowska). Dzielna Amage pokonała i zabiła niesprawiedliwego scytyjskiego władcę Krymu. Zdumiewające, ale prawdopodobnie niekiedy także sarmaccy chłopcy, napinający jeszcze łuk z wielkim trudem, stawali do boju. Broń znaleziono w licznych dziecięcych grobach. Sarmaci byli wybornymi konnymi łucznikami, ale niektóre plemiona, zwłaszcza Roksolanowie, przyjęły inną taktykę. Stworzyły zastępy ciężkozbrojnej konnicy, atakującej długimi włóczniami. Zarówno rumak, jak i wojownik byli okryci pancerzem z łusek. Ta uderzeniowa jazda zwana katafraktami, pierwowzór średniowiecznych rycerzy i naszej husarii, we frontalnym starciu była prawie niezwyciężona. Ok. 130 r. p.n.e. Sarmaci wypasali już zatem konie i bydło na stepach czarnomorskich. Zapewne w połowie I w. n.e. Jazygowie zajęli Wielką Nizinę Węgierską, a Roksolanowie znaleźli się nad dolnym Dunajem. Sarmaci byli groźnymi przeciwnikami Rzymian. Cesarz Marek Aureliusz dopiero po morderczych wojnach zadał klęskę Jazygom, którzy uprowadzili z ziem imperium podobno aż 100 tys. jeńców. Pokonany władca Sarmatów musiał oddać Rzymianom 8 tys. jeźdźców, z których 5,5 tys. od razu wysłano do Brytanii, by strzegli granicy. Być może to sarmaccy kawalerzyści w Brytanii stali się inspiracją legend o królu Arturze. Rycerze Okrągłego Stołu mają wyraźnie sarmackie obyczaje. W III w. germańscy Goci podporządkowali sobie wielu Alanów koczujących na stepach czarnomorskich. Odtąd dzieje tych ludów się splatały. Ok. 355 r. nadeszli Hunowie, okrutny lud turecki znad chińskiej granicy. Wybili lub ujarzmili Gotów i Alanów, innych zmusili do ucieczki. Wprawili w ruch wędrówkę ludów, która zniszczyła państwo rzymskie. Niektórzy Alanowie schronili się na północnym Kaukazie, gdzie do dziś żyją jako Osetyjczycy. W 378 r. Goci i Alanowie wycięli w pień pod Adrianopolem legiony cesarza Walensa, co stało się początkiem końca Imperium Romanum. Podczas wędrówek ludów Alanowie przemierzyli całą Galię, łupiąc i mordując, i osiedlili się w Hiszpanii. Pokonani tam przez Wizygotów, przyłączyli się do Wandalów, z którymi wydarli Rzymianom Afrykę Północną. Odłam Alanów dotarł nawet nad Morze Południowochińskie. Zastanawiające, że Słowianie pojawili się na arenie dziejowej, gdy tylko zniknęli z niej Sarmaci. Z każdym rokiem mnożą się dowody, że mówiący językiem irańskim nomadzi rzeczywiście byli naszymi przodkami. Alanowie, być może tożsami z Antami, sprawowali zapewne hegemonię na ziemiach na północ od Sudetów i Karpat, jako poddani Hunów, potem samodzielnie. Sarmackiego pochodzenia są nazwy Serb i prawdopodobnie Chorwat. Słowiańskie imiona teoforyczne, zawierające człony Bogo-, Bogu-, -bóg, powstały pod wpływem irańskim. Boguchwał to zapożyczenie scytyjsko-medyjskiego imienia Baga-farna. Autor monografii o Sarmatach, prof. Tadeusz Sulimirski, twierdzi, że sarmackiego pochodzenia są nazwy Chotum koło Ciechanowa, Chotynia koło Garwolina, Choceń koło Włocławka, Chotynin koło Wielunia i wiele innych. Zdaniem tego uczonego, od sarmacko-alańskich tamg, czyli symboli magicznych i religijnych, pochodzi wiele herbów polskiej szlachty, w których często pojawiają się podkowy, półksiężyce i strzały - Nowina, Ogończyk, Szeliga i inne. "Kto wie, czy galanteria Polaków wobec kobiet, uderzająca cudzoziemców, jak również odpowiedzialna rola kobiet w życiu rodzinnym, a nawet społecznym, nie są przeżytkiem lub echem materialnego ustroju sarmackiego", zastanawiał się prof. Sulimirski. To śmiałe wnioski, ostatnio jednak naukowcy uważają, że ogromna liczba słów pochodzenia irańskiego w językach słowiańskich nie może być wynikiem tylko zapożyczeń. Według modnej obecnie teorii etnogeneza Słowian nastąpiła w IV w. n.e. na wyludnionej w wyniku najazdu Hunów obecnej środkowej i zachodniej Ukrainie. Napływające z północy plemiona bałtyckie połączyły się z niedobitkami germańskich Gotów i irańskich Alanów. Tak powstali Słowianie. Krew Sarmatów, dzielnych stepowych jeźdźców, płynie w naszych żyłach. Piękni i wysmukli Rzymski historyk Ammianus Marcellinus (ur. ok. 330 r. n.e., zm. ok. 395 r.) o naszych protoplastach Alanach: Nie posiadają domostw ani nie troszczą się o lemiesze i uprawę roli, lecz spożywają wyłącznie mięso i duże ilości mleka. Siedzą na wozach pokrytych sklepionym dachem z kory i jadą w dal przez bezkresne stepy. Ilekroć dotrą na tereny porośnięte trawą, ustawiają wozy w kształt kolisty. Żywią się jak dzikie zwierzęta. Kiedy skończy się pasza, te swoje niby-miasta ładują na wozy i ruszają przed siebie. Na wozach mężczyźni współżyją z kobietami, tam rodzą się i tam wychowują dzieci (...). Młodzież od najwcześniejszych lat wzrasta, nieustannie uprawiając jazdę konną, a chodzenie pieszo uważane jest za godne pogardy (...). Niemal wszyscy są wysmukli i piękni ze swymi jasnoblond włosami (...), lubią niebezpieczeństwa i wojny. Za szczęśliwego uchodzi ten, kto stracił życie w walce, a dla tych, co zestarzeli się i zeszli z tego świata śmiercią naturalną, mają jedynie ciężkie obelgi niczym dla ludzi zwyrodniałych i leniwych.
Sokolnik Królewski

 Polscy Sarmaci z książki Miechowity

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz