SERENISS, ET INUCTISS, SIGISMUNDO III. REGI POLONIAE, MAGNO DUCI LITHUANIAE, RUSSIAE, PRUSSIAE, MAS. SAMOGITIAE, LIUONIAE, SEUERIAE. ETC. HAEREDITARIO REGI SUETIAE, GOTHIAE, VANDALIAE, MAG. DUCI FINLANDIAE, TRIUMPHATORI MOSCOVIAE AC OMNIUN SEPTENTRIONUM REGIONUM.

piątek, 20 lipca 2012

Polacy wybrali sami pod Byczyną

Hetman Jan Zamoyski pod Byczyną
 Jacek Kowalski - Pieśń nowa o szczęśliwej potrzebie pod Byczyną



   Jan Zamoyski pod Byczyną, Jan Matejko

Pieśni Kaliopy Słowienskiey. Na teraznieysze pod Baczyną zwycięstwo Pieśń VI - Hetmanowi koronnemu Jeśli greccy Hektorowie Albo rzymscy Kamillowie, Na wieczny czas już wyjęci Od znikomej niepamięci -  I ty mężu doświadczony, Hetmanie polskiej korony, Słynąc będziesz przed inszymi Bohatyrmi słowiańskimi.  Za którego dzielną sprawą, Zna tę fortunę łaskawą Zygmunt król niezwyciężony Pod oziębłemi Tryony. Ledwoś ruszył wojsko swoje, Tryumf przyszedł w ręce Twoje, Tryumf fortunny a sławny Jakiego nie miał wiek dawny  Sam arcyksiążę z hetmany Lud straciwszy zatrzymany Acz nie rad w moc fortunnego Idzie króla sarmackiego  Kędy rozum, kędy sprawa Gdzie boskie i ludzkie prawa Bez przyczyny krwawe boje Przywieść na sąsiady swoje  Czyli ta sławna korona Zdała się wam tak wzgardzona Żeby na tych poledz miała Do których się ledwie znała?  Niespokojne ludzkie żądze Nie powiodły się pieniądze, Wiec do praktyk i do zbroje Dawna powieść trzymaj swoje.

Należał Hołubek do stronników Jana Zamoyskiego w konflikcie ze Zborowskimi. Stąd też i w konflikcie z Maksymilianem Habsburgiem stanął po stronie hetmańskiej. W kampanii antyhabsburskiej 1587/88 był dowódcą załogi Rabsztyna. Kuszony przez arcyksięcia Maksymiliana obietnicami licznych korzyści w zamian za przejście na jego stronę, oświadczył:  ''Więcej zdradziec w Polsce już nie ma, wszyscy u ciebie''.  Kiedy Maksymilian odszedł pod Kraków, Hołubek urządził pod Olkuszem zasadzkę na transport jego posiłków i pokonał jego osłonę w znacznej potyczce, ponadto czynił liczne podjazdy pod miejsca kwaterunku zwolenników arcyksięcia. Dowiedziawszy się o odstąpieniu Maksymiliana od stolicy, dołączył do głównych pościgowych. Brał udział w bitwie pod Byczyną, odniósł w niej ciężkie rany i zmarł wkrótce potem w Grębaninie.  W 1608 roku ks. Stanisław Grochowski opublikował Pieśń o Gabryelu Hołubku i jego dziełach rycerskich.  W Grębaninie wystawiono mu pomnik.
Zamek w Lubowli

Maksymilian III Habsburg

W 1587 r. Zamek w Lubowli został zajęty przez austriackie wojska arcyksięcia Maksymiliana Habsburga.  Maksymilian Habsburg próbował wraz ze swoimi oddziałami zdobyć stolicę Polski jednak 24 listopada 1587 roku z powodu zbyt skromnych sił został spod jej murów odparty i zmuszony do wycofania się na Śląsk. Podczas odwrotu wojska arcyksiążęce złupiły wiele wsi i jeszcze do końca grudnia 1587 roku operowały wzdłuż granicy oraz w okolicach Wielunia.  Po koronacji Zygmunta III Wazy Jan Zamoyski postanowił rozprawić się z wojskami arcyksiążęcymi i zmusić przebywającego na Śląsku Maksymiliana III Habsburga do zrzeczenia się praw do korony polskiej. Hetman przygotował plan wojenny i na początku 1588 roku sprowokował arcyksięcia do decydującej potyczki zbrojnej.  Do starcia dwóch wodzów doszło 24 stycznia 1588 roku pod Byczyną. Bitwa zakończyła się klęską Habsburga. Maksymilian znalazł się w niewoli Jana Zamoyskiego. 


Chorągiew wojsk śląskich arcyksięcia Maksymiliana zdobyta 24 stycznia 1588 w bitwie pod Byczyną, między wojskami pretendenta do polskiego tronu Maksymiliana Habsburga i stojącym po stronie Zygmunta Wazy kanclerza Jana Zamoyskigo. Zdobył ją osobiście młody Stanisław Żółkiewski, późniejszy kanclerz i hetman.
 Na polach między Roszkowicami, a Byczyną wojska arcyksięcia, liczące około 6 tys. ludzi, zostały zmuszone przez zbliżającą się od strony Sierosławic, równą im liczebnie armię polską do przyjęcia bitwy. Usytuowanie terenu sprzyjało Maksymilianowi, który ulokował swój sztab na pod byczyńskim Wzgórzu Krzyżowym, dominującym nad otoczeniem. Atakujące oddziały polskie zmuszone były kierować się pod górę. Z nastaniem krótkiego, zimowego dnia w niedzielę oddziały obu szykujących się do bitwy stron stanęły naprzeciw siebie: Polacy od wschodu, Austriacy od zachodu, mając za plecami warowne mury Byczyny. Rozpoczął się atak. Przemyślana ze wszystkimi szczegółami przez Zamojskiego taktyka walki oddziałów pod dowództwem Aleksandra Koniecpolskiego i jazdy pod dowództwem Mikołaja Urowieckiego doprowadziła do zdziesiątkowania szeregów austriackich i powstania w nich paniki, która w krótkim czasie przerodziła się w ucieczkę. Widząc przegraną, Maksymilian wraz ze sztabem pośpiesznie opuścił pole bitwy, chroniąc się w obwarowaniach Byczyny. Polacy otoczyli miasto uniemożliwiając opuszczenie go przez Maksymiliana. Ten, osaczony, poddał się 25 stycznia wieczorem, wywieszając białą flagę na znak kapitulacji.
 Byczyna

 Zamojski bawił w Byczynie jeszcze kilka dni, kiedy opuszczał miasto jako triumfator, za nim w powozie zaprzężonym w dwa białe konie jechał w żałosnym nastroju Maksymilian, a dalej ciągnęli inni jeńcy. Choć w bitwie pod Byczyną brała udział przede wszystkim jazda i trwała ona bardzo krótko (ok. 1-2 godz.), to zginęło w niej ponad 3000 ludzi, a szkody jakie ponieśli mieszkańcy w jej wyniku i wznieconych pożarów oszacowano na 168 392 talary. Miejsce walki do dziś nazywane jest przez okoliczną ludność - piekłem.
Sława tego dnia spłynęła na Żółkiewskiego – zdobywcę wielkiego cesarskiego sztandaru. Dzielny wojak został jednak ciężko ranny w nogę i już do końca życia utykał. Hetman obszedł się z jeńcem łagodnie. Najpierw zaprosił go do swojej kwatery, a później zabrał do Zamościa wprowadzając więżnia  Bramę Lubelską ,wiadomo, że w tym roku ją zamurowano na pamiątkę wprowadzenia przez nią do Zamościa jako jeńca pretendenta do polskiego tronu, arcyksięcia Maksymiliana Habsburga.
Brama Lubelska w Zamościu

 Maksymilian został ojcem chrzestnym córki Zamoyskiego i Gryzeldy Batorówny. Później arcyksiążę zaczął jednak sprawiać kłopoty. Gdy wykryto próbę jego ucieczki Zamoyski zdecydował się uwięzić arcyksięcia i umieścił go na zamku w Krasnymstawie. 
Zamek w Krasnymstawie
W 1588 roku przebywał w nim przez rok pod strażą Marka Sobieskiego arcyksiążę Maksymilian III Habsburg, wzięty do niewoli w bitwie pod Byczyną; odwiedzał go tu kanclerz wielki koronny i hetman wielki koronny Jan Zamoyski, zwycięzca spod Byczyny. Wieża, w której osadzono Maksymiliana Habsburga, była odtąd zwana Wieżą Maksymilianowską.  Na mocy układu bytomsko-będzińskiego podpisanego 10 marca 1589 roku Maksymilian Habsburg zobowiązał się do zwrotu Lubowli. Odzyskał wolność i w lipcu tego samego roku opuścił Rzeczpospolitą.  Pomimo obietnic stawianych w warunkach uwolnienia nie zrzekł się tytułu króla polskiego i używał go do 1598 roku.
 Pomnik Electio Viritim na Woli, upamiętnia Pole Elekcyjne na Woli w tym miejscu.

 Na Polu Elekcyjnym na Woli 19 sierpnia 1587 Zygmunt Waza został wybrany Królem Polski pod laską Kaspra Dębińskiego i Pawła Orzechowskiego. 
Koronowano Zygmunta III Wazę na Króla Polski 27 grudnia 1587 w Katedrze na Wawelu. Koronował Króla, Prymas Stanisław Karnowski.
Nowym królem został 21-letni królewicz Zygmunt, syn Jana Wazy i Katarzyny Jagiellonki, wnuk Zygmunta I Starego.
Wawel
 Ołtarz Główny Koronacyjny Królów Polskich, Katedra na Wawelu
Koronacja Zygmunta III Wazy na Króla Polski 27 XII 1587
Koronacja Króla
Poparcie wolney Elekciey Króla Zygmunta Trzeciego Polskiego y Szwedzkiego na zieździe pod Wiślicą namowion
Stanisław Grochowski

 Kalliopea słowieńska Zygmuntowi III na Stolicę Polską wstępującemu.
 Stanisława Grochowskiego



wtorek, 17 lipca 2012

Róg myśliwski z rogu Tura

Rzeźba, Ostatni Tur

Zestaw instrumentów służący do oprawiania zwierzyny po polowaniu Zygmunta III Wazy.

Z rogu jednego z ostatnich turów żyjących na świecie, padłego w Puszczy Jaktorowskiej w 1620 r., wykonano róg myśliwski oprawiony w pozłacane srebro i opatrzony napisem "
Róg turzy ostatniego turu z Puszczy Sochaczewskiej od wojewody rawskiego Stanisława Radziejowskiego na ten czas starosti sochaczewskiego r. 1620". Stanowił on dar od starosty sochaczewskiego Stanisława Radziejowskiego dla króla Polski Zygmunta III Wazy.
Przedmiot ten ze skarbca na Zamku Królewskim w Warszawie trafił podczas potopu do Szwecji. Obecnie znajduje się w Sztokholmie w Muzeum Arsenału (Livrustkammaren).
Róg Myśliwski turzy, należący do Zygmunta III Wazy.skradziony przez Szwedów obecnie w ich Muzeum Livrustkammaren, Stockholm
 
Strzelba Zygmunta III Wazy. skradziona przez Austriaków, obecnie Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu
Strzelba myśliwska Zygmunta III Wazy, skradziona przez Szwedów obecnie w ich Muzeum Livrustkammaren, Stockholm

Polowanie na Tura
Tur. Cóż to było za zwierzę? Już sama jego nazwa pochodząca od greckiego słowa oros czyli góra, mówi za siebie. Ten puszczański mocarz osiągał masę ponad 800 kg (niektórzy podają, że samce nawet 1500 kg!) Wysokość tura w garbatym kłębie sięgała 185-190 cm. Jego długość dochodziła do 3,5 metra. Wspaniałe do przodu wygięte rogi miały białe końce i były niezwykle niebezpieczną bronią. Pomiędzy rogami zwisała brunatna grzywka. Byki czyli samce o brunatno-czarnym ubarwieniu posiadały jasną smugę na grzbiecie. Brązowe krowy (samice) były mniejsze i wraz z rudymi cielętami trzymały się w wielkich stadach.
Tur należał do rodziny pustorogich. Był przeżuwaczem żywiącym się leśnymi ziołami, trawą, liśćmi oraz gałęziami młodych krzewów i drzew. Także owoce a nawet grzyby wchodziły w skład jego pożywienia.
Tur nie bał się nikogo i niczego. Ludzie obchodzili go z daleka, gdyż rozdrażniony stawał się nieobliczalny i nawet uzbrojonego rycerza potrafił podrzucić na swych potężnych rogach. Podobno nie bał się huku gromów, a ranny – szarżował na nic nie zważając!

Siodło Zygmunta III Wazy, skradzione przez Szwedów obecnie w ich Muzeum Livrustkammaren, Stockholm
Wiązanie pod siodło Zygmunta III Wazy, skradzione przez Szwedów obecnie w ich Muzeum Livrustkammaren, Stockholm
Herb Królewski na siodle Zygmunta III Wazy, skradziony przez Szwedów obecnie w ich Muzeum Livrustkammaren, Stockholm
  Tur stał się zwierzęciem zastrzeżonym przez regale wyłącznie dla króla. Jednak trzebież i karczowanie puszcz oraz kłusownictwo niszczyły to zwierzę zwane wówczas wołem leśnym. W 1570 roku stwierdzono w Puszczy Jaktorowskiej obecność 40 turów. Dlatego król Zygmunt III wydał w 1597 roku nakaz ochrony tura. Ale to nie przyniosło skutku. W roku 1599 naliczono 24 egzemplarze, a około 1600 roku bydlęca zaraza zabiła 20 turów. Pozostały tylko trzy byki i jedna krowa. W ciągu następnych 20 lat samce padły, a przyrostu nie było. Historię tura Puszczy Jaktorowskiej zamknął kłusownik zabijając ową ostatnią krowę w 1627 roku.
 W dziele pt. „Najstarszy opis Mazowsza” Jędrzeja Święcickiego z 1634 roku czytamy:
''Rozmiarami przekracza ono znacznie woły lecz kształtem bardzo je przypomina; poza tym zwierzęta te oznaczają się zdumiewającą niemal zręcznością tak, że nawet odchód, który muszą wydalić, dla żartów chwytają na rogi zanim upadnie na ziemię. Woń zdradza samcom krzyżujące się z bydłem domowym samice, które odpędzają daleko ze stad, aby porzucone na pastwę drapieżnych zwierząt poniosły karę za skażenie swego gatunku. Odznaczają się zaś tak wielką siłą, że z łatwością obalają na ziemię jeźdźca podniesionego na rogach. Nieraz można było zauważyć, że jeden samiec tur odniósł zupełne zwycięstwo nad kilkoma wilkami, które wpierw powalił i stratował. Myśliwi niczego więcej nie pragną jak przedniej części ze środka głowy z poskręcanymi kosmykami sierści (przez Polaków turzywicher zwanej), zwłaszcza jeśli ją zdjęto z jeszcze żyjącego tura. Noszenie bowiem takiego kawałeczka mięsa przez kobiety ciężarne ma zapobiegać poronieniom i ułatwić poród”.
 Cóż nam zostało po turze? Słynna wonna trawa turówka dzisiaj częściej żubrówką zwana. Trochę kości, poroża i dwa kunsztowne rogi turów. Jeden – oprawiony w srebro został podarowany królowi Zygmuntowi III przez cech wielkich żupników i trafił do królewskiego skarbca. Drugi róg należący do ostatniego byka upolowanego w Polsce w 1620 roku został zrabowany podczas „potopu” przez Szwedów i trafił do muzeum w Sztokholmie. Turze rogi ujrzymy m.in. w muzeach: archeologicznym w Wolinie oraz Słowińskiego Parku Narodowego.
Zostały jeszcze: słowo „turnia” oraz kolędnicy chodzący z groźnym turoniem, a także nazwy miast: Turobin, Turów, Tursko, Turoszów, Turośl, Turza oraz Turek, w którego herbie jest tur. Są też liczne nazwy wsi od tura pochodzące. Zachowały się szlacheckie herby i nazwiska rodowe oraz powiedzenie „silny jak tur”. Bo było to bardzo silne i niezależne zwierze puszcz.